Zbyszek próbował zebrać myśli, by po chwili zacząc pisać list:
Mój Drogi Przyjacielu
Mam dużo czasu na myślenie, bo leżę w szpitalu. Niestety, złamałem nogę, ale mam dobrą opiekunkę i właśnie o niej chcę Ci napisać. Być może denerwuje Cię ten wstęp, ale już wyjaśniam o co chodzi, tą opiekunką jest studentka medycyny - Nina Grodzka. Piszę dlatego, że osoba ta jest Ci dobrze znana. Mam tylko nadzieję, że do tej pory zapomniałeś już o niej. Często rozmawiam z nią na Twój temat. Ona chciałaby wszystko o Tobie wiedzieć, ale oczywiście nic jej nie mówię. Muszę się dobrze pilnować. Ona w ogóle często Ciebie wspomina. Z tego, co słyszę i widzę, muszę Ci donieść, że jej uczucie do Ciebie nie wygasło, ona dalej Ciebie kocha.
Mariusz, nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale Nina bardzo mi się podoba, pod każdym względem! I co Ty na to, Stary Przyjacielu? Może odwiedzisz mnie tutaj?! Mam do Ciebie wielką prośbę, ale w liście nie będę o tym pisał. Kończę w nadziei, że niedługo się spotkamy.
Twój przyjaciel Zbyszek
Minęło znowu kilka tygodni i w tym czasie Nina bardzo zaprzyjaźniła się ze Zbyszkiem. Na swój sposób podobał się jej. Był miły, zabawny i łaczył ich Miłów, wspominali kolejne ulice. I tak Sokołowski powoli powracał do zdrowia. Wszyscy znajomi lekarze dopatrywali się wzajemnego uczucia. Początkowo Zbyszek bardzo ją polubił, potem pokochał. Często oboje wychodzili do miejscowego parku, wspominając życie w Miłowie, każdy na swój sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz